Giardino Giusti i dlaczego do włoskich willi trzeba dorosnąć.

Do włoskich willi trzeba „dorosnąć”. Jeśli wybierzesz się zwiedzać je bez przygotowania, możesz się srodze rozczarować.

W klasycznej włoskiej willi próżno szukać wszystkiego tego, co powszechnie kojarzy się z „pięknym ogrodem”, czyli powodzi kolorowego kwiecia. Do oglądania włoskich ogrodów willowych warto się przygotować, żeby rozumieć co widzisz, czego doświadczasz. Jeśli wejdziesz z marszu, spodziewając się cukierkowego ogrodu jak z programu Gardeners World*, przeżyjesz rozczarowanie. Bo włoski ogród to przedsięwzięcie łączące przyrodę i architekturę, ogrodnictwo i sztukę, w wyrafinowany, inteligentny, czasem nieoczywisty sposób. To taki poziom ogrodu, do którego się dorasta, gdy poziom świadomości wychodzi poza „ładne kwiatki” i rabatki. Bez urazy, tak po prostu jest. Każda dziedzina sztuki, wiedzy, w tym sztuka ogrodnicza, ma swoje, kolejne kręgi wtajemniczenia…

*co nie znaczy, że nie lubię tej stylistyki – uwielbiam 🙂

Włoska villa

Włoska tradycja ogrodnicza sięga oczywiście starożytności. Wiele rzymskich patentów ogrodniczych czy rozwiązań technicznych używano w ogrodach przez wieki, spora część funkcjonuje do dziś. Jest duże prawdopodobieństwo, że i ty stosujesz je w swoim ogrodzie przydomowym. Mimo tak głębokich korzeni, włoska sztuka ogrodowa jest kojarzona najczęściej z dorobkiem epoki renesansu. I słusznie, bo w renesansie powstały na terenie Włoch wybitne obiekty ogrodowe, czyli tzw. ville. Willa (villa) to założenie parkowo – pałacowe na formalnym, osiowym planie. Często, ze względu na specyfikę ukształtowania terenu, włoska willa posiada tzw. układ tarasowy, czyli jest zlokalizowana na kilku poziomach – tarasach połączonych schodami lub/i rampami. Szczególną rolę w kompozycji ogrodowej odgrywają elementy wodne i bogata dekoracja rzeźbiarska.

Jednym z głównych filarów kompozycji, podstawowym tworzywem do budowy przestrzeni jest zieleń. Rozumiana wprost i w przenośni. W przenośni jako szeroko pojęte tworzywo roślinne, a wprost, bo to tworzywo jest w przewadze zielone! Głęboka, zielona, czasem nieco przykurzona, zieleń króluje we włoskim ogrodzie willowym. Najczęściej, podobnie jak w ogrodzie barokowym, szata roślinna jest formowana, oparta o gatunki zimozielone. Próżno szukać kwietnych rabat (jeśli już są, to bardzo rzadko). Zamiast bogactwa odmian i gatunków jest za to „zabawa” formą i kształtem. Główne skrzypce gra przestrzeń i jej genialnie skomponowane proporcje. Włoskie wille pod tym względem to majstersztyki. Nikt nie umie tak „w proporcję” jak Włosi. Nie bez przyczyny i dziś włoscy twórcy to elita dizajnu. Jak oni się biorą za proporcje, za formę, to kapcie z nóg spadają!
Włoskie wille to wyrafinowane, dojrzałe kompozycyjnie przestrzenie. Dzieła sztuki ogrodowej w pełnym tego słowa znaczeniu. Dzieła sztuki w pełnym wymiarze. Jako projektant, z każdej wizyty w takim obiekcie, wychodzę z głową pełną „notatek”, inspiracji, pomysłów, genialnych patentów. Nie angielskie kipiące kolorami rabaty, nie holenderskie nostalgiczne prerie, ale właśnie włoskie ogrody willowe to mój numer jeden, moja ulubiona forma ogrodowa.
Kamień, woda i zieleń ujęte w genialnie wyważonej kompozycji. Rewelacyjnie wpisane w otaczający krajobraz. W mojej praktyce projektowej przemycam bardzo wiele rozwiązań kompozycyjnych podpatrzonych właśnie w tych ogrodach, pochodzących sprzed kilku wieków! Są absolutnie aktualne i dziś.

Giardino Giusti

Poniżej widzisz jeden ze sztandarowych, włoskich ogrodów willowych (obok Villa Lante, Villa d`Este czy Villa Pisani), czyli Giardino Giusti w Weronie. Giardino Giusti powstał w XVI wieku w typowym dla epoki stylu formalnym i składa się z dwóch ogrodów: górnego i dolnego.
W dolnym ogrodzie, na osi głównej założenia, zaplanowano długą aleję cyprysową prowadzącą od głównego wejścia do groty w ścianie pobliskiego wzgórza. Po obu stronach alei zlokalizowano partery z bukszpanowym ornamentem oraz labirynt. Na terenie parterów rozmieszczono fontanny. W jednej z nich żyją żółwie, w drugiej karpie koi.


Ciekawostką stanowi fakt, że pomimo panującej w renesansie mody na formowaną, regularną zieleń, nasadzenia na wzgórzu nigdy nie zostały w ten sposób zaaranżowane. Zieleń pozostawiono swobodną i naturalną, wręcz dziką w formie, co stanowi ciekawy wyjątek na tle wiodących trendów epoki.
Do górnego ogrodu, zlokalizowanego na starych, miejskich murach można przedostać się pokonując strome ścieżki na stoku wzgórza a następnie (chyba wyłączenie) „tajnymi”, wąskimi, krętymi schodami w wieży. Z poziomu górnego ogrodu można podziwiać przepiękną panoramę Werony.
Polecam Ci ten obiekt jako przerywnik od tłocznych uliczek Werony. Jeśli będziesz autem możesz śmiało parkować niemal pod samą bramą (tylko wykup parkometr). Na terenie obiektu są dostępne bezpłatne toalety oraz niewielki punkt gastronomiczny (niestety nie działał, gdy byłam). Na zwiedzanie warto przeznaczyć minimum godzinę i zabrać wygodne buty – trasa na wzgórze jest wyboista i miejscami stroma.

Wspaniałe widoki na Weronę to atrakcja nie tylko dla miłośnika ogrodów:

Czy wiesz, że wiele z patentów, które stosujesz w ogrodzie znali już starożytni ogrodnicy?
Korzystaj z dorobku wielu pokoleń europejskich ogrodników. Poznaj klasyczne patenty i stare, sprawdzone metody, które zebrałam dla ciebie w ebooku „Fajna Historia Ogrodów”:

Wczytaj więcej powiązanych artykułów
Wczytaj więcej Ogrody historyczne

2 komentarze

  1. Kacper

    8 lipca 2020 przy 13:49

    To są przepiękne miejsca i ogrody.

    Odpowiedz

  2. Bartmetaco

    15 lipca 2020 przy 14:52

    Ale to jest piekne, tyle zieleni ahh

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź też

Ogród botaniczny w Leiden, czyli najstarszy ogród botaniczny w Europie Zachodniej.

Ogród botaniczny  (Hortus botanicus) w Leiden to miejsce pielgrzymek wielu botan…