
Rabaty bylinowe zyskują coraz szersze grono zwolenników. Zanim przystąpisz do masowego wprowadzania bylin do ogrodu sprawdź, czy obok szeregu zalet nie kryją się jakieś słabsze strony …
Mocne strony rabat bylinowych.
Byliny są stosowane w ogrodach od dziesiątek lat i prognozuję, że trend ten będzie się rozwijał i umacniał. Nic w tym dziwnego gdyż mają sporo zalet:
- Nasadzenia i rabaty bylinowe są niezwykle dekoracyjne a jednocześnie bardzo uniwersalne stylistycznie. Pasują niemal do każdej konwencji i stylu. Oczywiście np. w konwencji rustykalnej egzamin zdadzą kompozycje mocno zróżnicowane pod względem koloru i form, natomiast w konwencji nowoczesnej lepiej sprawdzą się bardziej wyważone kompozycje o ograniczonej palecie kolorystycznej. Ciągle jednak będą to szeroko pojęte nasadzenia bylinowe.
- Byliny cechuje bardzo krótki okres (na tle drzew czy krzewów) uzyskiwania tzw. formy dojrzałej kompozycji. Wystarczą 1-2 sezony, aby nasadzenia z bylin wytworzyły bujne kępy i łany. To świetne rozwiązanie dla niecierpliwych posiadaczy ogrodów, którzy nie mogą się doczekać, aż ich ogród nabierze „pełnej mocy”.
- Byliny są łatwe w rozmnażaniu, a co za tym idzie pozwalają wprowadzić spore oszczędności. Większość bylin można rozmnażać we własnym zakresie przez podział, co jest niezwykle prostą metodą. Można też, w celu uzyskania jeszcze większych oszczędności, pokusić się o samodzielne wyhodowanie rozsady z nasion zebranych np. w parku.
- O ile wprowadzisz na rabaty bylinowe tzw. byliny późnego lata i pozostawisz je na rabatach bez ścinania zasychających części możesz się cieszyć dekoracyjnymi rabatami w ogrodzie nawet w pierwszych zimowych tygodniach. W przypadku traw ozdobnych dekoracyjność trwa aż do wiosny i warto wprowadzać je do kompozycji bylinowych.
- Wiele bylin to tzw. rośliny miododajne. Wprowadzając je do ogrodu tworzysz prawdziwą stołówkę dla zapylaczy i wspierasz te pożyteczne owady.




Słabe strony rabat bylinowych.
W każdej beczce miodu jest łyżka dziegciu. Dotyczy to również bylin. Osobiście identyfikuję dwie, podstawowe, słabe strony tej grupy roślin i nasadzeń na ich bazie:
- Podstawową cechą bylin, uznawaną za wadę, jest ich „brak” w późnych miesiącach zimowych (nie dotyczy traw) oraz wczesną wiosną. Nawet jeśli pozostawisz, zgodnie z dzisiejszymi trendami, byliny na zimę na rabatach, to i tak wiosną musisz usunąć ich resztki a trawy ściąć „do ziemi”. Bujne łany (i ich pozostałości), na kilka tygodni znikają a w ogrodzie pojawia się puste pole. W mojej opinii to nie wada, ale wiem, że są osoby którym taki stan rzeczy przeszkadza. Sposobem na złagodzenie efektu „pustego pola” jest wprowadzenie nasadzeń z wiosennych kwiatów cebulowych. Nie polecam, bo po prostu mi się to nie podoba, łączenia bylin z krzewami zimozielonymi w celu złagodzenia efektu pustki. Jeśli już to najchętniej dopuszczam ten efekt w klasycznej konwencji angielskiej rabaty w połączeniu z tzw. topiarami, czyli strzyżonymi bukszpanami lub cisem.
- Byliny (choć nie wszystkie) wymagają więcej troski i opieki w porównaniu do nasadzeń z drzew i krzewów, szczególnie w pierwszym sezonie po posadzeniu. Bardzo łatwo „zapuścić” byliny chociażby przez brak systematycznego pielenia (szczególnie w pierwszym sezonie po posadzeniu). Im starsze, bujniejsze byliny, tym mniej chwastów a pielęgnacja w tym zakresie mniej wymagająca. Kolejnym „słabym punktem” w pielęgnacji nasadzeń bylinowych jest konieczność systematycznego nawadniania. Byliny łatwo przesuszyć i doprowadzić do nieodwracalnych uszkodzeń i utraty dekoracyjności rabat. Przy większych ilościach bylin w ogrodzie, polecam inwestycję w linię kroplującą oraz ściółkowanie gleby na rabatach. Mitem jest również to, że wszystkie byliny nie chorują. Część z nich jest podatna na ataki szkodników i grzybów jak np. pysznogłówka na mączniaka. Warto się zorientować w tym zakresie przed konkretnymi wyborami do ogrodu.
- Byliny są stosunkowo krótkowieczne, gdy porównamy je do krzewów lub drzew. Znacznie szybciej tracą dekoracyjność, dobrą kondwymagają systematycznego odmładzania.




Jeśli miałabym się pokusić o bilans słabych i mocnych stron to moja ocena jest zdecydowanie pozytywna. Aczkolwiek ważne, aby mieć świadomość, że byliny są bardziej delikatne niż większość drzew i krzewów, „nie rosną same” (tu mam na myśli szczególnie początki) i wymagają określonej dawki codziennej (no, może raczej cotygodniowej) opieki.
Szalony Max
28 czerwca 2018 przy 15:19
Najbardziej boli chyba szybka strata dekoracyjności :/ Ale poza tym to wspaniałe rośliny 🙂
FlowersAtelier
30 sierpnia 2018 przy 14:04
Byliny to rzeczywiście bardzo ładna ozdoba. 🙂 I najlepsze jest to, ze są tak proste w uprawie, a nie każdy potrafi zajmować się kwiatami.
dominika
2 lutego 2021 przy 19:03
A byliny w połączeniu z zimozieloną kosodrzewiną? Czy to trafne połączenie?