Keukenhof. Jeden z ogrodniczych cudów Świata.

Gdyby istniała lista siedmiu ogrodniczych cudów Świata to Keukenhof trafiłby na nią bez wątpienia. Ja jednak siadam do pisania relacji z tego miejsca z mieszanymi uczuciami. Chciałabym napisać, że jestem absolutnie zachwycona słynnym Keukenhofem, ale…nie jestem. To znaczy jestem, ale nie jestem i zaraz wyjaśnię ci skąd taka rozbieżność.

ogrody keukenhof

ogrody keukenhof

ogrody keukenhof

ogrody keukenhof

Koncept jest fenomenalny.

Zacznę może od plusów, achów i ochów. Keukenhof to ikona absolutna. I skala, rozmach tego tulipanowego ogrodu zwalają z nóg. Sam koncept jest fenomenalny. Nie wiem, czy wiecie, bo rzadko trafiam na tę informację w sieci, że cebulowe nasadzenia są tworzone przez różnych producentów i hodowców tulipanów. Każda firma dostaje swój kawałek ogrodu na aranżacje i w ramach swojego fragmentu robi nasadzenia. Oczywiście jest odgórny, ramowy koncept i pewne „żelazne” punkty jak rzeka szafirków. Natomiast dobór, odmian, kolorystyka, zestawienia na danych fragmentach zależą często bezpośrednio od inwencji, ale i specjalizacji twórców. Na terenie parku każda firma ma swoją tabliczkę, dzięki czemu wyraźnie widać co jest czyje a firmy mogą się pochwalić nowymi odmianami, ciekawymi konceptami. Świetne, zgrabne połączenie sztuki z biznesem!

ogrody keukenhof

ogrody keukenhof

ogrody keukenhof

ogrody keukenhof

ogrody keukenhof

 

Dwie rzeczy zrobiły na mnie największe wrażenie.

Na mnie, osobiście, dwie rzeczy zrobiły największe wrażenie: cebulowe łąki kwietne i rzeka szafirków. Cebulowe łączki zaaranżowano miksując różne gatunki i odmiany tj. szafirki, cebulice, szachownice, hiacynty i tulipany (głównie odmiany botaniczne). Wyglądają bajecznie i absolutnie skradły moje serce, bo wykonanie, a co za tym idzie efekt końcowy, są wzorowe. Takich wypasionych cebulowych łączek kwietnych nie widziałam nigdzie indziej.
Druga rzecz, która jest absolutnym „must see”, jeśli trafiasz do Keukenhofu, to kultowa rzeka szafirków. Absolutnie fascynująca aranżacja. Nie dość tego zrobiona tak, że można ją fotografować bez turystów w kadrze (a to wyczyn nie lada!). Przy tej atrakcji spędziłam najwięcej czasu po prostu chłonąc. No i oczywiście robiąc milion zdjęć.

ogrody keukenhof

ogrody keukenhof

W krainie My Little Pony.

Po jakichś trzech, czterech godzinach zwiedzania, po wstępnej fazie kompletnego zachwytu nad kolorami, zapachami, ilością, skalą, zaczęło mnie dopadać znużenie. Długo nie mogłam kapnąć w czym rzecz, w pierwszym odruchu kładąc moje odczucia na karb zmęczenia fizycznego (bierzcie do Keukenhofu dobre buty!). Jednak nie w tym była rzecz. Bo oto zmęczyły mnie kolory. I tak, jak dla mnie, w pewnej chwili, było już ich za dużo. Chyba w życiu nie byłam w tak kolorowym miejscu, gdzie z każdego kąta atakują żywe, czyste, mocne kolory. I to w takich ilościach! W pewnym momencie miałam tej intensywności otoczenia dosyć. Nawet nie koloru co dynamicznej mozaiki barw. Czułam się trochę jak w krainie My Little Pony. I tu pewnie wielu rozczaruję, ale napiszę szczerze, że dużo większe wrażenie zrobiły na mnie monogatunkowe lub pasiaste pola żonkili, hiacyntów i tulipanów w okolicach Keukenhofu. Sam Keukenhof jest dla mnie chyba zbyt dosłowny, zbyt krzykliwy, zbyt strojny.

ogrody keukenhof

ogrody keukenhof

ogrody keukenhof

ogrody keukenhof

ogrody keukenhof

ogrody keukenhof

Gdy już będziesz w Holandii odwiedzać Keukenhof to koniecznie zajrzyj na cebulowe pola. Polecam w tym celu szczególnie miejscowość Lisse i jej okolice. Podróżowanie po wąskich dróżkach tego rejonu, między kolorowymi polami, jest wręcz surrealistyczne! Jak dla mnie to magia w czystej postaci!

I nie zrozum mnie źle, nadal uważam, że Keukenhof  to miejsce magiczne, super ciekawe, mega fajne i konieczne do „zaliczenia” chociaż raz w życiu dla każdego miłośnika ogrodów. To jak Frida Khalo versus Claude Monet. Prace obojga artystów zachwycają, ale zachwycają inaczej, proponują odmienną estetykę. Keukenhof to dla mnie taka Frida. A ja lepiej się czuje w nieco rozmydlonych w klimatach Moneta, co nie znaczy, że nie doceniam kunsztu i klasy prac Khalo. Pierwsza liga z pierwszych lig! Dokładnie jak unikalny, jedyny w swoim rodzaju Keukenhof.

ogrody keukenhof

 

Wczytaj więcej powiązanych artykułów
Wczytaj więcej Cebulowe

4 komentarze

  1. RedFuchsia

    28 kwietnia 2018 przy 09:51

    Nie raz już czytałam o tym miejscu, ale zawsze fajnie zobaczyć kolejną relację – dodatkowo artykuły w czasopismach są z konieczności niezbyt długie i czysto informacyjne. Piękna wirtualna wycieczka:)

    Odpowiedz

    • Anna Sikora-Stachurska

      28 kwietnia 2018 przy 10:47

      Dziękuję 🙂 Właśnie tak się starałam, żeby nie było „informacyjnie” bo ta treść jest szeroko dostępna ale tak bardziej ode mnie :)))

      Odpowiedz

  2. Ola

    21 maja 2018 przy 13:37

    Byłam w Keukenhof w zeszłym roku i zdecydowanie polecam. Mnie najbardziej urzekły te łąki niby niedbale i z przypadku posadzonych cebulek, które razem tworzą niezwykły efekt. A potem na tabliczce czytam, że na tej „niedbałej” łące jest kilka tysięcy cebulek w 15 odmianach.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź też

Ogród botaniczny w Leiden, czyli najstarszy ogród botaniczny w Europie Zachodniej.

Ogród botaniczny  (Hortus botanicus) w Leiden to miejsce pielgrzymek wielu botan…