Superfood z łąk, ogrodów i lasów. Plus letni konkurs.

superfood

Hiszpańska chia, tybetańskie jagody goi, peruwiańskie bulwy maca, azjatycka spirulina czy tropikalne orzechy kokosowe… Egzotyczny superfood jest polecany masowo przez blogi, portale i gazety. Ja natomiast nie kupuję żadnych z tych rzeczy. Dlaczego?

Bo nie bardzo w nie wierze. A dokładnie nie wierze, że są lepsze od naszych rodzimych produktów. Absolutnie nie widzę sensu sięgania po produkty transportowane do naszego kraju z drugiego końca Świata skoro pod nosem mam tyle wspaniałych możliwości. I to często kompletnie za darmo. Jeśli mam być szczera wolę wpylać czosnek od babci niż jagody goi, aby podnieść sobie odporność. Jestem zwolenniczką teorii, że w diecie powinniśmy bazować na produktach rodzimych. Nie znaczy to aby całkowicie zamknąć się na „egzoty”, natomiast używać ich okazjonalnie, z rozwagą i świadomością, że pochodzą z drugiego końca Świata a nie prosto z krzaka.

Czym jest superfood?

Definicji tego pojęcia jest sporo. Generalnie chodzi o rośliny o wysokiej wartości odżywczej, zawierające kombinację dobroczynnych minerałów, witamin, enzymów, protein, antyoksydantów i dobrych tłuszczów. Super żywność pomaga zaopatrzyć w nie organizm znacznie skuteczniej i bardziej zdrowo, niż sztucznie wytwarzane suplementy. Pojęcie superfood jest najczęściej kojarzone z egzotycznymi, modnymi roślinami i produktami na ich bazie. Rzadko mamy świadomość, że superfood rośnie za przysłowiowym progiem. Często dosłownie go tam znajdziesz.

Bo superfood jest wszędzie.

Nie musisz kupować syropu z aceroli w ślicznej butelce za kilkadziesiąt złotych. Owoce dzikiej róży mają porównywalną zawartość witaminy C z owocami aceroli! Superfood znajdziesz naprawdę za progiem lub oknem domu, w ogrodzie, w lesie, na łące. Największy problem to wiedzieć czego szukasz, umieć to rozpoznać i wiedzieć co z tym dalej zrobić.

I tu polecam Ci książkę Wydawnictwa MUZA , autorstwa Karin Greiner:  „Superfood z łąk, ogrodów i lasów”.

 

superfood

superfood To jednocześnie przewodnik i nieszablonowa książka kucharska. Autorka opisuje popularne rośliny łąk i lasów naszej strefy klimatycznej, które możemy stosować w kuchni jako bazę lub dodatek do potraw. Ja chętnie sięgam po tego typu produkty od dawna. Moje dwa ulubione superfood`y związane są z okresem zimowo – wczesnowiosennym. Są to pędy brzozy oraz szczawik zajęczy. W książce Karin Greiner znajdziesz znajdziesz właśnie tego typu propozycje.  Przepisy i propozycje roślin są ułożone sezonowo. Pierożki z farszem z pokrzywy, pesto z mniszka czy lazania z babką lancetowatą? Takich fajnych propozycji jest w książce sporo.

Chcesz je wypróbować? Proszę bardzo!

……………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………..

MINI KONKURS: Zgarnij „Superfood z łąk, ogrodów i lasów”

Mam dla czytelników 3 egzemplarze tej książki od Wydawnictwa MUZA. Wystarczy, że w komentarzu pod tym wpisem napiszesz dlaczego mam wysłać ją właśnie Tobie? Na propozycje czekam do 23 lipca!

superfood

 

Aktualizacja: 24.07.2017. Zwycięzcy zabawy.

Postanowiłam, że książki powędrują do Leny, Roksany i Oli. Proszę o przesłanie dany do wysyłki na: kontakt@fajneogrody.pl. Tradycyjnie czekam na kontakt 7 dni. Dziękuję serdecznie za wspólną zabawę wszystkim Uczestniczkom <3

 

 

Wczytaj więcej powiązanych artykułów
Wczytaj więcej Konkursy

11 komentarzy

  1. Natka pietruszki

    16 lipca 2017 przy 20:26

    Powinniśmy czerpać z natury jak najwięcej, bo ona jest naszym największym sprzymierzeńcem w zdrowym i harmonijnym życiu. Byłoby miło dowiedzieć się czegoś nowego o żywieniu zgodnie z naturą. Poza tym uwielbiam bogato ilustrowane książki ?

    Odpowiedz

  2. Maja

    16 lipca 2017 przy 20:32

    Ooo! Właśnie mi, ponieważ ja też wyznaję filozofię popierania i doceniania rodzimych dzikich roślin, wolnych, nieujarzmionych i nieuprawnych, a pełnych wszelkiego dobra 🙂 Od dwóch lat zbieramy i eksperymentujemy, ale wciąż dość nieśmiało, tymczasem wsparci fachową literaturą moglibyśmy pójść na całość 😉

    Odpowiedz

  3. Agnieszka

    16 lipca 2017 przy 21:03

    Koniecznie potrzebuję tej książki. Od dłuższego czasu nie stosuję suplementów diety, starając się jednocześnie zapewnić sobie wszystkie potrzebne składniki, wybierając w warzywniaku różnorodne warzywa i przyrządzając je jak w najlepszej restauracji. Od pół roku nie jem mięsa, ale gotuję dla dzieci i męża. Z pokrzywy to do tej pory jedliśmy tylko zupę na jakimś leśnym festynie i bardzo nam wszystkim smakowała. Warto zwrócić uwagę na składniki, które zapewne kiedyś były dużo częściej wykorzystywane i nie poprzestawać tylko na tym , co jest dostępne w sklepach.

    Odpowiedz

  4. Renata

    16 lipca 2017 przy 22:24

    Uwielbiam promować nasze dobro rodzime. Opowiadam wszystkim o pięknie naszych roślin i zapomnianych dobrach naszych łąk i lasów. Taka książka pomoże mi w powiększaniu tej wiedzy i chętnie pogadam o niej z innymi bo wierzę że wszystko co nas otacza ma swoją wartość. Także każdy chwast. Chętnie dowiem się co mogę wprowadzić do kuchni… To co. Czy mogę dostać ten skarb w swoje ręce. Może przyda mi się w hortiterapii osób niepełnosprawnych …

    Odpowiedz

  5. Nati

    17 lipca 2017 przy 00:20

    Kocham rośliny, moją pasją jest ogród i jego aranżowanie dla innych. Chcę z niego chłonąć jak najwięcej bo daje mnóstwo radości i mądrości i jeśli można w to włączyć jeszcze ciekawe pomysły które wprowadzę do kuchni to nawet w niepogodę ogród będzie przy mnie<3
    I jeszcze babcia się ucieszy bo od lat kuruje nas ziółkami i nalewkami samodzielnie zbieranymi;)

    Odpowiedz

  6. Ola

    17 lipca 2017 przy 07:47

    Witam, poszukiwania wspomagaczy zdrowia zaczęłam już jakiś czas temu, do tej pory stosowałam metody znane z rodzinnego domu:cebula, czosnek, miód… Potem wspomagałam się czystkiem, kaszą jaglaną. Ciągle szukam ale wiem, ze najlepsze rzeczy sa pod naszym nosem. Dobrze byłoby się wspomóc fachową literaturą, bo jestem zwolnennikiem papierowej wersji ☺.

    Odpowiedz

  7. Roksana

    17 lipca 2017 przy 09:00

    Superfood są drogie. Nasiona chia, jagody goi, matcha itd… To wszystko kosztuje majątek. A przecież mamy swoje własne, polskie odpowiedniki, takie jak rokitnik, czarna porzeczka, aronia i wiele innych, o których jeszcze nie słyszałam i mam nadzieję kiedyś POCZYTAĆ! Chętnie przytulę tą książeczke, a później udam sie na polowanie do lasu i łąki z nadzieją, że tym razem moje superfood będę miała prawie za darmo. 🙂

    Odpowiedz

  8. wiolija

    17 lipca 2017 przy 12:49

    Chciałabym wygrać tą książkę ponieważ lubię dowiadywac się nowych Rzeczy, korzystać ze swoich zasobów 🙂 mieszkam na wsi, tym bardziej zdobycie niektórych składników będzie łatwiejsze, a do tej pory nie zastanawialam się nad taką alternatywą 🙂 warto by było wiedzieć co cennego mam za bramą i wykorzystać to w nowych deserach czy potrawach 🙂

    Odpowiedz

  9. Dorota

    17 lipca 2017 przy 16:18

    ,,SUPERFOOD Z OGRODÓW, ŁĄK I LASÓW”, to wymarzona książka dla mnie. Kocham rośliny, zioła, owoce zarówno nasze polskie jaki i nowinki z zagranicy. Po twoim opisie wnioskuje że właśnie w tej książce znajdują się super przepisy, które mogę wykorzystać w swojej kuchni. U mnie w domu jaki i w wielu polskich domach stosuje się zioła z ogródka czy pola, jednak mając jeszcze większą wiedzę o superfoodach które nas otaczają można ją dobrze spożytkować, a to że są w niej przepisy sezonowe podnosi jeszcze jej wartość:)

    Odpowiedz

  10. Lena

    20 lipca 2017 przy 09:41

    Żywienia się darami polskich łąk i lasów nie traktuję jako przejściowej mody, ale czegoś, co jest w krwioobiegu mojej rodziny od zawsze. Tego uczyły mnie babcie zza wschodniej granicy, wyrosłe na zdrowe i piękne kobiety, a chowane na głodowych sałatkach z lebiody i chlebie z żołędziowej mąki. Dziś, jako osoba dość poważnie chora, dobre samopoczucie od 10 lat (mam 30) zawdzięczam właśnie lekarstwom nie z apteki, a z własnego ogrodu i łąk, choć lekarze stukają się w czoło. Choć sporo wiedzy na temat właściwości roślin przekazywanej u nas z pokolenia na pokolenie to żelazny kanon, wiem dobrze, że sporo się dezaktualizuje. Byłabym bardzo szczęśliwa mogąc dowiedzieć się jeszcze więcej za sprawą książki do Ciebie, i jedno jest pewne: nie kurzyłaby się na półce jako jednorazowa lektura, ale byłaby w ciągłym użytku i w kolejnych pokoleniach.

    Odpowiedz

  11. Agnieszka

    22 lipca 2017 przy 09:26

    Myślę, że ta książka będzie doskonałym uzupełnieniem mojej dotychczasowej wiedzy i na pewno zawarte tam informacje wykorzystam w mojej pracy. Jestem świeżo upieczoną absolwentką kierunku dietetyki, jednak niestety, wiedza zdobyta na studiach jest tylko niewielkim procentem przydatnym w zawodzie. Od jakiegoś czasu pasjonuje się również ogrodnictwem. Zdumiewające, że nawet w małym pokoiku studenckim można wyhodować samemu rzodkiewkę, poziomki czy pomidory. Superfood jest ostatnio modnym tematem, miło byłoby czerpać jak najwięcej korzyści zdrowotnych z rodzimych produktów i co najważniejsze z własnego ogródka, bo to co najlepsze jest przecież prosto z krzaka ?

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź też

Proste narzędzie do planowania ogrodu, które polecam amatorom.

Chcesz samodzielnie zapanować ogród i kompletnie nie potrafisz zwizualizować sob…