Włoskie ogrody przydomowe, czyli jak to robią zwykli Włosi?

włoskie ogrody

Niedawno pisałam Wam, że wiele ogrodowych inspiracji przywożę z podróży. Mam nawyk, wręcz bezwarunkowy odruch zaglądania ludziom przez płot. Zawsze gdy gdzieś jestem staram się nie ograniczać do typowo turystycznych miejsc i zagłębiać lokalne, autochtoniczne klimaty. Często oglądam zwykłe ogrody przydomowe. Podpatruję, porównuję, zapamiętuję. Tym razem na mój warsztat trafiły włoskie ogrody.

W trakcie tegorocznych wakacji zaglądając do ogródków Włochom porobiłam mnóstwo zdjęć. Postanowiłam podzielić się moimi wrażeniami z Wami. Z jednej strony chcę pokazać jak obecnie podchodzą w tym kraju do aranżacji ogrodów przydomowych zwykli `cywile` (czy to nie ciekawe?), z drugiej nieco obalić mit jakoby polskie ogrody były jakoś wyjątkowo kiczowate, czy badziewiaste, a my wyjątkowo przekoszeni w zakresie gustu i stylu.

Szczerze przyznam, że jestem zmęczona tym `jechaniem` po rodzimych ogrodnikach i ogrodach w kontekście narodowego bezguścia. Kochani, przeciętny Giovanni, potomek Michała Anioła, Leonarda da Vinci, rodak Battisty Pininfarina, Armaniego czy Versace, ma często tak samo w ogródku jak nasz, polski, swojski Jan!  No Giovanni ma bonusa w postaci rewelacyjnych warunków klimatycznych i operuje nieco innymi roślinami. Ale czy w swoim `ogródecku` robi to lepiej, fajniej, zgrabniej? A takiego! Popełnia te same błędy, ma te same słabostki, podobne ogrodowe grzeszki na sumieniu. Czasem `przykiczuje`, czasem wstawi drapaka, czasem poustawia wszystko bez ładu i składu, czasem naćka, że oczy bolą. Oczywiście, podobnie jak w Polsce, zdarzają się bardzo fajne, ciekawe, przemyślane ogrody. No i może, faktycznie, jest ich więcej – tak ogólnie. Te dobre przykłady także znajdziecie na niektórych zdjęciach.  Ale, tak ogólnie, jeśli wnikniemy w zwykłe mieszkaniowe dzielnice, tzw. sypialnie czy pojeździmy po wsiach, to odnotujemy że słynny włoski dizjan wydaje się co najmniej sporym niedomówieniem. Zresztą zobaczcie zobaczcie jak to robią zwykli `Makaroniarze` przy swoich domach i oceńcie sami jak jest.

włoskie ogrody

ogrody przydomowe

włoskie ogrody

ogrody przydomowe

ogrody przydomowe

ogrody przydomowe

ogrody przydomowe

ogrody przydomowe

ogrody przydomowe

ogrody przydomowe

ogrody przydomowe

ogrody przydomowe

ogrody przydomowe

ogrody przydomowe

ogrody przydomowe

ogrody przydomowe

ogrody przydomowe

ogrody przydomowe

ogrody przydomowe

ogrody przydomowe

ogrody przydomowe

Ps. Kochani, tekst tyczy zwykłych włoskich ogrodów przydomowych. W niniejszym wpisie wnikam `pod strzechy` celowo prezentując niemal wyłącznie ogrody wykonywane samodzielnie. Omijam okolice turystyczne, rewiry jakkolwiek pokazowe, artystyczne. Wpis, natomiast, nie jest dokumentacją czy oceną poziomu włoskiej, profesjonalnej architektury krajobrazu, która jako taka, jest na ogólnie wyższym poziomie niż rodzimy. Sorry, ale tak jest. Mamy, na wielu polach, jako społeczeństwo w plecy i nadal gonimy to, co inni już dawno dogonili, przyswoili, przerobili. Nie ma co się obrażać bo to nie nasza wina, a poznawać dorobek i uczyć od bardziej doświadczonych.

 

Podoba Ci się ten wpis? Polub, udostępnij wpis, podaj dalej 🙂

Wczytaj więcej powiązanych artykułów
Wczytaj więcej Ogrody przydomowe

8 komentarzy

  1. Gaja

    21 lipca 2015 przy 09:00

    Włoskie, a jakby trochę polskie. Spodziewałam się czegoś dużo ciekawszego po tamtejszych ogrodach. Fajne „dymki”.

    Odpowiedz

  2. słowianka

    23 lipca 2015 przy 15:34

    Francuskie ogrody są podobne, albo nawet bardziej bez wyrazu.
    Trawnik + żywopłot z cyprysowca Leylanda. A jak ktoś ma fantazję i jest wielkim zapalonym ogrodnikiem to wkopuje przypadkowe krzewy ozdobne w przypadkowych miejscach w trawniku.

    Odpowiedz

  3. Bluesol

    28 lipca 2015 przy 16:01

    Tak. fakt, ze Igor Mitoraj przeniósł się do Włoch nie tylko wynikał z obecnych zaraz obok miejsca gdzie mieszkał kamieniołomów marmuru.
    Tam kraj nie zniszczony wojnami, tak żyją w pięknie

    czy te zwykle ogródki mogą być inspiracja? tak średnio 🙂 nasze są tez piękne, mamy inne kolory nieba 🙂

    Pozdrowienia, Tomek

    Odpowiedz

  4. Tamaryszek

    12 października 2015 przy 11:51

    Ciekawe, kontrowersyjne i skłaniające do refleksji…
    Zawsze będąc poza Polską koncentruję się raczej na rzeczach pięknych, a tu proszę, coś innego.
    Jednak mojego ogólnego wrażenia, że np. we Włoszech jest ładniej, to nie zmienia.
    Zastanawia mnie, na ile możemy tak pokazywać prywatne ogródki… Z jednej strony, wystawiając coś swojego na widok publiczny, liczę się z możliwością krytycznych opinii. Z drugiej strony – byłoby mi zwyczajnie przykro, widząc swój wypieszczony, ukochany ogród w takim kontekście. Może jestem przewrażliwiona…

    Odpowiedz

  5. azga

    17 kwietnia 2016 przy 09:48

    Bardzo fajny wpis, ciekawe, świeże na blogach ogrodniczych obserwacje „z cudzego ogródka” 🙂

    Odpowiedz

  6. Nells

    24 października 2016 przy 12:53

    Dzięki za ciekawy artykuł, naprawdę fajnie Ci Włosi sobie te ogródki urządzają. U nich ciągle ciepło więc i roślinki oryginalne pasują jak ulał.

    Odpowiedz

  7. karmel

    30 czerwca 2018 przy 13:56

    Jednego nie można odmówić włoskim ogrodom. Są bardziej zadbane jak nasze. U nas są miejsca tak zaniedbane, zarośnięte chwastem, czasem u rzekomo majętnych i wykształconych. Tragedia u włochów prawie nie spotykana, chyba że w opuszczonych domostwach.

    Odpowiedz

  8. Marcelina

    22 sierpnia 2019 przy 13:31

    Jak byłam na wycieczce we Włoszczech to zauważyłam, że bardzo często rabatki nie tylko są oddzielone od trawnika kamieniami, lecz także wysypane kruszywem granitowym, tłuczniem lub innymi kamyczkami. Oni ogólnie bardzo często używają żwiru i kamieni też do usypywania ścieżek, czy tarasów.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź też

Ogród botaniczny w Leiden, czyli najstarszy ogród botaniczny w Europie Zachodniej.

Ogród botaniczny  (Hortus botanicus) w Leiden to miejsce pielgrzymek wielu botan…