
Niepołomice to malownicze podkrakowskie miasteczko skrywające potężny zamek królów polskich otoczony ogrodami, których historią sięga czasów Królowej Bony, wielkiej, polskiej ogrodniczki!
Zamek.
Niepołomice to zamek ufundowany przez króla Kazimierza Wielkiego. Przez wiele lat pełnił funkcje królewskiego zamku myśliwskiego oraz podmiejskiej rezydencji.Szczególnie upodobał sobie go, stroniący od Wawelu, Władysław Jagiełło. Niepołomice zwane często drugim Wawelem! Najwięcej zawdzięczają ostatnim Jagiellonom, a w szczególności Królowej Bonie.
Od czasów Potopu Szwedzkiego zamek popadał w coraz większe zaniedbanie, aż do lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Wówczas dokonano kompleksowej restauracji obiektu lokując w nim siedziby Muzeum Niepołomickiego i Fundacji Zamek Królewski, a także hotel i restaurację.
Ogrody.
Ogrody przy zamku założono z inicjatywy Królowej Bony. Przesiąknięta włoską modą i zwyczajami wprowadzała je w Polsce również na polu ogrodniczym. Bona jest najbardziej kojarzona z popularyzacją uprawy wielu gatunków warzyw i owoców. Była ona także inicjatorką zakładania szeregu ozdobnych ogrodów zamkowych i pałacowych. Zresztą całkiem niedawno wspominałam Bonę przy okazji prezentacji Pałacu w Warce, gdzie ponoć właśnie ona zakładała winnice.
W Niepołomicach Bona zarządziła budowę ogrodów w myśl ówczesnych wiodących europejskich trendów włoskiej szkoły ogrodniczej. Powstało wówczas rozległe kwaterowe założenie ozdobne oraz ogród warzywny.
Dzisiejszy kształt i forma ogrodów przyzamkowych są pewną parafrazą ich renesansowego układu i formy ogrodów kwaterowych. Sam układ, kształt stosunkowo wiernie oddaje renesansowego ducha. Tak to faktycznie wówczas się robiło. Choć niektórym może się wydać to zapożyczeniem z baroku, zapewniam, że jest to renesans. Jeśli chodzi o tworzywo roślinne posłużono się, w praktyce, bukszpanem, grabem i trawą. I to jest właśnie ta parafraza, gdyż kwatery ogrodów w renesansie hojnie obsadzano kwiatami, ziołami czy warzywami. Tu mamy ogromne uproszczenie, w zasadzie pewien jedynie symbol, rodzaj nawiązania.
Co o tym myślę? Myślę, że jest ok. Podejrzewam, że po prostu środki ekonomiczne nie pozwalają na więcej w tej chwili. Co prawda w trakcie mojej wizyty bukszpan i grab nie były przycięte, a trawa nie była skoszona, co mocno osłabiło efekt. Wierzę jednak, że to chwilowy stan rzeczy, gdyż w sieci krążą zdjęcia na których widać wypielęgnowane nasadzenia.
Niepołomice.
Cała miejscowość Niepołomice zrobiła na mnie bardzo fajne wrażenie. Trafiliśmy tam w tzw. dzień targowy pełen słońca, niebieskiego nieba, straganów, ludzi i gwaru. Chodząc po malowniczym rynku poczułam się trochę jak we włoskim miasteczku. Szkoda tylko, że nie było gdzie wypić kawy o 10 rano. We Włoszech (ręczę za północne) niemal w każdym małym miasteczku dostaniecie o tej porze kawę i kanapki czy ciepłe rogaliki w małych barach i piekarenkach. A już dzień targowy to jest mus. Targ, zakupy a potem siadamy i gwarzymy chwilę z znajomkami nad filiżanką espresso. Jeszcze troszkę się musimy nauczyć w zakresie celebrowania zwykłego życia, bo to są właśnie takie małe rzeczy których bardzo brakuje lub są skandalicznie drogie.
Niepołomice to nie tylko rynek i zamek. To także szereg okolicznych atrakcji takich jak Puszcza Niepołomicka i Czarny Staw o zmiennym kolorze wody, czy tzw. pieszy Szlak Papieski. Krakowiacy, macie świetną miejscówkę na weekendowy wypad!