
Jeśli jesienne dekoracje to z jesiennych liści. Jeśli z liści to tych z klonu. Wieniec klonowy wygląda obłędnie i robi się banalnie. Doskonała zabawa dla całej rodziny.
Klonowy wieniec robi się banalnie, ale długo. Jego przygotowanie to mieszanka florystyki i … fitnessu 🙂 Gdzie ten fitness? Ano w zbieraniu liści. Bo liści potrzebujecie masę. Do tego dość gruby drut wygięty w spore koło i do dzieła!
Liście zbieramy, układamy po kilka, kilkanaście ogonkami w jedną stronę w niewielkie stosiki. Stosiki nadziewamy jeden po drugim na drut i tak powstaje wieniec. Ze względu na banalną metodę do pracy można zaangażować nawet najmłodsze dzieci.
Wieniec klonowy można powiesić lub położyć na stole, a w środek wstawić np. grubą świecę. To także dobry patent na nagrobną, niebanalną dekorację. Niektórzy obcinają liściom ogonki, ale ja uważam, że to właśnie one dodają wieńcowi uroku.
Inny, bardziej klasyczny patent na jesienny wieniec znajdziecie TUTAJ, natomiast w przygotowaniu mam wpis, gdzie pokaże wam patenty na ekspresowe jesienne dekoracje.