
W niedzielne popołudnie miałam przyjemność popularyzować miejskie ogrodnictwo i poprowadzić miejskie warsztaty ogrodnicze Urban Garden dla Jewish Community Center w Warszawie.
Głównym tematem Warsztatów Urban Garden było miejskie ogrodnictwo a celem wykonanie treningowego warzywnika na dachu budynku JCC przy Chmielnej w Warszawie. W ramach warsztatów uczestnicy mieli również okazję dowiedzieć się podstawowych informacji o uprawie warzyw i ziół w warunkach miejskich. Każdy mógł również posiać nasionka we własnej doniczce, a także posadzić sobie zioła i pomidorki, które wraz z zaprzyjaźnionym Panem Rolnikiem przygotowałam dla uczestników. Te samodzielne prace można było zabrać do domu. Reszta zasiewów i zbiorów wylądowała na dachu, gdzie zaaranżowaliśmy niewielki warzywnik.
Dla mnie największą przyjemnością była praca z najmłodszymi uczestnikami. Dzieciaków była chmara. Chętnych, zainteresowanych, naprawdę zaangażowanych w ziemne prace. Tak! Miały możliwość pobrudzić się po czubek głowy. Dla wielu z nich to była pierwsza okazja, pierwszy kontakt z takim użytkowym ogrodnictwem w praktyce. Bezcenne! Czuję ogromną satysfakcję z faktu, że mogłam tym mniejszym i większym maluchom przybliżyć ogrodnicze działania.
Miejskie ogrodnictwo jest coraz popularniejsze. A ja krok po kroku dokładam do tego swoje małe cegiełki w Warszawie. Bo warzywa i zioła można uprawiać naprawdę wszędzie. To, że mieszkacie w mieście nie stanowi żadnego problemu. Nawet jeżeli nie macie kawałka balkonu możecie się przyłączyć, lub zainicjować tworzenie społecznego ogrodu warzywnego. Obecnie w Warszawie powstają w kilku miejscach! Świat nam się zmienia i zwracamy się w kierunku natury. Mam nadzieję, że takich inicjatyw będzie coraz więcej. Moja głowa pełna jest pomysłów i mam nadzieję, że niebawem będę miała szansę dalej je rozwijać.
A tak prezentuje się nasz warzywnik na dachu – prawdziwy, miejski warzywnik:
My everyday life
16 czerwca 2014 przy 18:54
Lubię Ciebie w akcji. Jak zwykle pełna entuzjazmu i uśmiechu. Dzieje się!!!
Świetne warsztaty dla dzieci. Nawet troszkę myślałam, żeby z Łukaszem się wybrać, ale lenia miałam niesamowitego w weekend:)))
fajne ogrody
16 czerwca 2014 przy 19:03
To były wyjątkowo udane warsztaty! Te dzieciaki miały niesamowitego powera, zresztą dorośli też 🙂 bo bawili się wszyscy :)) a ja uwielbiam pracę z ludźmi i wtedy zawsze mi się `micha ciszy`. A tu trzeba było powera aby okiełznać tę energię 🙂
Becia Z.
16 czerwca 2014 przy 21:28
Super 🙂 A ile dzieci-uwielbiam takie widoki 🙂
fajne ogrody
17 czerwca 2014 przy 08:20
dzieci są cudnym odbiorcą i kochają takie prace, serio :))
Hiena
16 czerwca 2014 przy 21:28
Jak tak dalej pójdzie, to program w telewizji ci dadzą! :))) Widać, ze to dokładnie twój żywioł!
fajne ogrody
17 czerwca 2014 przy 08:21
he, ha, ha 🙂 choć nie Ty pierwsza mi to `wróżysz` 🙂