Funkie. Odkąd mam je w moim ogrodzie zmieniłam zdanie.

Funkie, czyli hosty (łac.). Królowe cienistych i półcienistych rabat. Popularne byliny, szlachetne i bardzo dekoracyjne. Czy jednak są aż tak idealne jak się ogólnie uważa? Odkąd mam je w moim ogrodzie zmieniłam zdanie!

okazało się, że co innego obserwować u innych, a co innego mieć u siebie

Zawsze z ochotą stosowałam funkie u klientów. Często jestem proszona o ich zaprojektowanie w ogrodzie. Lubimy funkie. I nie ma się co dziwić, bo są bardzo dekoracyjne. Doskonale sprawdzają się na rabatach, w kompozycjach  roślinnych. Niemal zawsze wyglądają dobrze. Do tego są łatwe w uprawie i nie sprawiają problemów. Takie miałam o nich zdanie do momentu, gdy sama, jako posiadaczka dość cienistego ogrodu, zdecydowałam się na ich posadzenie u siebie. I okazało się, że co innego obserwować u innych, a co innego mieć u siebie. 

DSC01695 DSC01647

Bo okazało się, że śliczne, uniwersalne funkie nie są wolne od wad. Niby to wszystko wiedziałam, widziałam. Niby to oczywiste. Jednak w osobistej praktyce okazało się bardziej frustrujące niż przypuszczałam.

O cóż takiego chodzi? Ano już śpieszę z wyjaśnieniem. Funkie, moi drodzy to są rośliny, których przez pół roku nie ma. Dosłownie!

DSC01205
Funkie na mojej rabacie w połowie kwietnia.

DSC01203 funkie

Funkie to byliny które zimują pod ziemią. Dopiero wiosną w okolicy maja kiełkuje ich część nadziemna. Zanim w pełni się rozwinie mamy połowę maja. Nie patrzcie na ten rok, bo to jest raczej  pogodowy ewenement (choć nie mam nic przeciwko, aby stał się regułą). Jesienią nie jest lepiej. O ile pierwsze przymrozki pojawią się późno, mamy jaką taką gwarancję, że funkia wytrzyma do końca listopada z jako tako zielonym listowiem. Jeżeli jednak mamy pecha i przyjdzie taki rok, że przymrozek wyskoczy wcześniej, szanowne funkie wówczas, w zasadzie wymiksowują się z rabat. Liście żółkną, brązowieją i nie pozostaje nam nic innego jak zrobić `ciach`. I w okolicy października, listopada zostajemy z burawymi kikutkami sterczącymi na pustej na rabacie. I cholercia, denerwuje mnie to! Zwłaszcza, że w jednym miejscu posadziłam je tak, aby zamaskować `dziurę` w jednej tui bidulce `po przejściach`. Czasem takie rośliny przygarniam i wyprowadzam `na ludzi` 🙂

funkie DSC01650

mój wniosek to na razie brak jednoznacznych wniosków

No i mój wniosek to na razie brak jednoznacznych wniosków 🙂 Funkie bardzo lubię. I do tego lubię raczej w masie. Niestety jej wyjątkowo sezonowa dekoracyjność daje mi do myślenia. I tak kombinuję, że jednak warto zestawiać ją w kompozycje z czymś trwalszym, zimozielonym. Aby minimalizować estetyczne skutki jej `zaniku`. W każdym razie moja bezkrytyczna miłość do funkii została, w ciągu kilku ostatnich lat zachwiana i chyba będę je stosować z większą ostrożnością i namysłem.

funkie
ale nadal funkie kuszą mnie na szkółce … 🙂

 

Wczytaj więcej powiązanych artykułów
Wczytaj więcej Byliny

4 komentarze

  1. słowianka

    23 lipca 2015 przy 15:52

    starczy podsadzać je barwinkiem lub runianką.
    Jak się boisz konkurencji korzeni to wygradzaj obszary na funkie za pomocą taśmy z tworzywa.
    Innym rozwiązaniem są małe, zielone żurawki – zielone, po to by nie konkurowały kolorem. Żurawki nie są ekspansywne.

    Odpowiedz

  2. Tamaryszek

    9 września 2015 przy 20:27

    U mnie część funkii rośnie w bluszczu, który (wieloletni) jest dość zaborczy. Przycinam go wokół funkiowych miejsc wiosną, a one bardzo dobrze sobie radzą w wśród gąszczu bluszczowego.
    Dlatego myślę, że w barwinku dadzą sobie radę, nawet bez żadnej taśmy. Nie wiem, czy to może mieć znaczenie, ale najpierw posadziłam funkie, a za jakieś 2 lata obrósł je bluszcz.
    A że funkie mają krótki okres wegetacji, to fakt. I po przeczytaniu powyższego tekstu postanowiłam je podsadzić barwinkiem. Bo są miejsca, gdzie nie mają towarzystwa. Kiedyś uznałam, że te puste wiosną przestrzenie obsadzę zawilcem gajowym, ale u mnie za sucho i padł. Ale w wilgotnej glebie myślę, że wyglądałoby to pięknie.

    Odpowiedz

  3. Jola

    8 maja 2016 przy 19:37

    Ja obsada je tulipany. Zanim funkia rozwinie się w pełnej krasie mam kolorowo.Polecam ten sposób.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź też

Dalie, czyli spektakularny powrót ogrodowego klasyka.

Dalie wróciły z hukiem! To dziś jedne z najmodniejszych i najdłużej kw…