
W niemieckiej miejscowości Kaiserslautern stworzono ponoć największy ogród japoński w Europie. To doskonały przykład stylizacji orientalnej na najwyższym poziomie.
Ogród otwarto w 2000 roku, a prace nad jego stworzeniem trwały około 10 lat. Do stworzenia ogrodu wykorzystano naturalne ukształtowanie terenu, co pozwoliło na szereg fajnych zabiegów i trików. Ogród znajduje się w samym centrum miasta na terenach posiadłości zniszczonej jeszcze w czasie II Wojny Światowej. W tworzenie ogrodu zaangażował się miejscowy Uniwersytet oraz całe lokalne społeczeństwo.
Ogród ma 6,5 tyś m2. Na jego terenie znajduje się rozległy staw z pawilonem herbacianym oraz cztery wodospady. Po całym terenie poruszamy się krętymi ścieżkami tonącymi w bujnej zieleni. Kompozycje podzielono na dwa zasadnicze rejony – ogród górny i dolny. Ogród górny ma charakter spokojny i medytacyjny, natomiast dolny jest pełen dramatyzmu i wyrazu kompozycji. Na wschodnim krańcu ogrodu utworzono tzw. ogród zen. Jest to niebywała atrakcja tego miejsca.
Ogród odwiedziłam w zimny, jesienny poranek. Mimo smutnej, mglistej pogody wywarł na mnie spore wrażenie. Pozytywne. Zaryzykuje stwierdzenie, że ogrody Dalekiego Wschodu to są, ale … na Dalekim Wschodzie. W obszarze oddziaływania cywilizacji zachodu, której częścią, chciał nie chciał, jesteśmy, możemy raczej mówić o inspiracjach i stylizacjach a`la ogród chiński czy japoński. Ogród japoński w Kaiserslautern to świetny przykład na taką doskonałą stylizację. Niepozornie ukryty w niemieckim mieście, wart jest polecenia szczególnie sympatykom (i fanatykom) orientu.